środa, 21 stycznia 2015

Rozdział 4: Poznaj moich Akatsuki

- Mogą tu być w każdej chwili, szefie.
- Dziękuję. - odparł Yahiko, po czym członek Akatsuki opuścił jego pokój. Nie spodziewali się ich tak wcześnie. Może złapali nie tą dziewczynę...? Nie, Kakuzu nie popełniłby takiego błędu...
- Zdenerwowany? - zapytała Konan łagodnie.
- Nie. Oczywiście, że nie jestem. Po prostu zastanawiam się jak udało im się to zrobić tak szybko.
- Cóż, może ta dziewczyna nie jest tak silna jak myśleliśmy? - zasugerowała, dość niepewna całej sytuacji.
- Nawet jeśli ma połowę tej siły, wciąż jest dobra.- powiedział lider.
- Wciąż nie mamy partnera dla niej, wiesz o tym.
- I nie potrzebujemy go, dopóki jej trener nie stwierdzi, że jest gotowa.
- Ale jest za wcześnie! On nawet jeszcze nie wrócił z misji! - kobieta zaprotestowała.
- Nie martw się. Będzie tylko miała więcej czasu, żeby się przystosować.
- Skoro tak twierdzisz... - Konan wciąż czuła się niepewnie.
- Nie mów, że jesteś zazdrosna o kolejną dziewczynę w Akatsuki... - powiedział Yahiko, patrząc jej w oczy. Nie była. Nie chodziło o jej płeć. Ale niektóre rzeczy, które słyszała...
- Kolejną kobietę. I nie, nie jestem. - Uśmiechnęła się. Ktoś zapukał do drzwi.
- Idą.
Lider również się uśmiechnął.
- Chciałabyś pójść ze mną ją zobaczyć?
- Pewnie.
Po kilku minutach byli w jego gabinecie, kiedy Kakuzu, Hidan i ten nowy dzieciak wchodzili. Wygląda tak krucho w porównaniu z nimi, pomyślała Konan, kiedy Kakuzu zdawał raport z misji. Potem jednak zdała sobie sprawę, że nie krępują jej w żaden sposób. Wręcz przeciwnie - traktowali ją jak równą, przy czym Hidan miał dość śmieszną minę.
Sama dziewczyna nie była niezwykła. Jasne włosy, krótkie szare kimono, czarne spodnie. A co do jej oczu... Konan zadrżała, kiedy spojrzała na nią. Ten wzrok mógł spoglądać na wskroś przez duszę.
- Więc to ty jesteś Kemuri no Ga z Kirigakure, znana również jako Ćma? - zapytał Yahiko.
- Tak, w rzeczy samej. A ty musisz być liderem Akatsuki? - odpowiedziała pytaniem. Była zdenerwowana i bardzo mocno starała się nie być nieuprzejma.
- Tak. Możesz nazywać mnie Yahiko.
- Jestem zaszczycona, Yahiko-sama.
- Niestety, mężczyzna który miał zająć się twoim treningiem jeszcze nie wrócił. - kontynuował mężczyzna. - Dopóki go nie ma, możesz spędzać czas zwiedzając naszą kwaterę lub rozmawiając z innymi członkami. Ale pamiętaj: żadnego wychodzenia. Zrozumiano?
- Absolutnie, Yahiko-sama.
- Dobrze. - Ponownie odwrócił się do zamaskowanego mężczyzny. - Mógłbyś pokazać jej, gdzie znajdują się sypialnie?
- Tak. - Kakuzu dźgnął Ga leciutko. - Chodź, dziewczyno. Znajdziemy ci jakieś miejsce.
Kiedy wyszli, rudy mężczyzna zwrócił się do niebieskowłosej kobiety.
- Cóż, nie wygląda zbyt potwornie, jak na mój gust.
- Może i nie. - zgodziła się Konan ostrożnie. - Ale widziałeś jej oczy?
- Trochę dziwaczne. - wzruszył ramionami. - I co z tego? Kakuzu też nie ma zbyt normalnych.
- Ta... Ludzie mówią, że potrafi czytać w myślach. - pomyślała kobieta na głos.
- Nie wierzysz w to chyba.
- Nie. Ale w każdej historii tkwi ziarno prawdy, nie uważasz?
- Cóż, nawet jeśli, to nie wydaje mi się żeby było czym się martwić. W gruncie rzeczy to wciąż tylko dziecko.
Konan nie odpowiedziała. Może i wygląda krucho, ale na pewno jest w niej coś więcej niż widać na pierwszy rzut oka, pomyślała.

=====
Zaczyna się akcja właściwa po dość męczącym wstępie. Ga zaczyna poznawać innych członków organizacji. Pojawiając się pierwsze przyjaźnie... I antypatie.

3 komentarze:

  1. Aha czyli ta laska ma na imię Kemuri hahah :) Nawet nie wiesz jak się ciesze że tutaj jest Yahiko zamiast Nagato chyba że Nagato też tutaj jest, ale się nie pojawił. Fajnie by było gdyby tutaj pojawiały się dłuższe rozdziały. Liczę na roman po miedzy Konan i Yahiko :D HAHAH Pozdrawiam i weny życzę ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. LOL, Yahiko twierdzący, że Ga ma dziwaczne oczy, a sam jest właścicielem Rinnegana...chociaż nie...to Pain xD Yahiko w Twoim opowiadaniu to Yahiko czy Yahiko, ale z wyglądu przypominający Paina? W sensie oczu xD
    Dobra, sama nie wiem co właściwie napisałam...w każdy razie rozdział to taki troll, mówię sobie "Dobra to już ostatni", ale w następnym będą pozostali członkowie!!! I co tu robić? Czytać czy nie czytać, być czy nie być?
    Podsumowując, rozdział super- jak zwykle ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. LOL, Yahiko twierdzący, że Ga ma dziwaczne oczy, a sam jest właścicielem Rinnegana...chociaż nie...to Pain xD Yahiko w Twoim opowiadaniu to Yahiko czy Yahiko, ale z wyglądu przypominający Paina? W sensie oczu xD
    Dobra, sama nie wiem co właściwie napisałam...w każdy razie rozdział to taki troll, mówię sobie "Dobra to już ostatni", ale w następnym będą pozostali członkowie!!! I co tu robić? Czytać czy nie czytać, być czy nie być?
    Podsumowując, rozdział super- jak zwykle ;)

    OdpowiedzUsuń